dowody na zmartwychwstanie jezusa

Ale tylko na pozór. Gdy zagłębimy się w egipski mit, odnajdziemy w nim bardzo swojskie wątki: zmartwychwstanie Ozyrysa, Izydę uciekającą z dzieckiem i proszącą o pomoc (por. ucieczka Świętej Rodziny do Egiptu) czy zaprowadzenie przez Horusa ładu na Ziemi przypominającego obiecane przez Chrystusa królestwo niebieskie. Ich misja polegała na zabezpieczeniu grobu przed domniemaną kradzieżą ciała Jezusa przez Jego uczniów (Mt 27,64-65). Totalna bezradność i strach strażników wobec pojawienia się anioła i odsunięcia kamienia od wejścia do grobu (Mt 28,4), ma swój finał w późniejszym zaprezentowaniu przez nich faktów wobec arcykapłanów (Mt 28,11). Ponieważ zmartwychwstał w niedzielę, 16 nisan, Jezus musiał umrzeć w piątek po południu w dniu 14 nisan. Typ ten pokazuje, że czas zmartwychwstania Jezusa miał nastąpić w trzecim dniu Jego śmierci, a mianowicie, w niedzielę. Stąd dzień Jego śmierci, jako przyszły odpowiednik Wielkanocy, musiał przypadać i przypadał w piątek Poprzez zmartwychwstanie Jezusa Bóg zapoczątkował nowe życie, życie przyszłego świata, i oddał je w ręce człowieka. Jezus dobrowolnie przyjął na siebie cierpienie fizyczne i moralne spowodowane niesprawiedliwością grzeszników. Zmartwychwstanie Jezusa to fakt jednorazowy i absolutnie wyjątkowy, umykający wszelkim ludzkim kategoriom poznawczym. Wiara w zmartwychwstanie Jezusa nie jest pochodną deliberacji, wnioskowania i empirycznej powtarzalności, lecz pokornym przyjęciem prawdy wspomaganym przez Ducha Świętego, któremu towarzyszy ufna nadzieja na nasze naskah pidato dengan tema mensyukuri nikmat allah swt. Po wykładzie rozgorzała dyskusja. Co interesowało słuchaczy? Jakie pytania zadali ks. prof. Bogdanowi Ferdkowi? Czy argument przeciw zmartwychwstaniu dotyczący letargu, z którego obudziło Chrystusa trzęsienie ziemi, jest wciąż aktualny? Ks. Bogdan Ferdek: Argument ten jest chyba częściej spotykany w podręcznikach teologii fundamentalnej niż we współczesnych dyskusjach. Nowi ateiści jednak zarzucają chrześcijaństwu, że jego nauka jest nierozumna. A co za tym idzie, nie trzeba z nią dyskutować czy szukać argumentów przeciwstawnych. A co z materialnymi „dowodami” na zmartwychwstanie? Czy Całun Turyński nie jest wystarczającym potwierdzeniem tej prawdy wiary? Dobrze, że to pytanie padło. Wszyscy jednak wiemy, jak wygląda sprawa całunu. Mamy tu wciąż dowolność, czy uwierzymy w autentyczność tego materiału, czy też czwartej Ewangelii, w której jest napisane, że chusta leżała jednak osobno. Proszę zobaczyć, że mimo wielu badań, i to często nowoczesnych, Kościół wciąż nie orzekł autentyczności całunu. Być może jest w tym jakaś myśl Kościoła, że nie możemy wiary w to najważniejsze dla chrześcijaństwa wydarzenie zastąpić racjonalnymi dowodami. Bez wiary nie sposób podobać się Bogu. Dowody na zmartwychwstanie czy wszystko inne, co dotyczy naszej wiary, mają być pomocą, a nie jej podstawą. Nie można wiary zastąpić wiedzą. W prorockich zapowiedziach często mówi się o wskrzeszeniu Jezusa przez Boga. Jak to jest? Czy Chrystus został wskrzeszony przez swojego Ojca, czy też sam się wskrzesił? To klasyczne pytanie i odpowiedź jest krótka. Zawsze działa cała Trójca Święta. Jezus, stając się człowiekiem, nie przestał być Synem Bożym i dlatego też wskrzeszenie człowieka-Jezusa jest dziełem całej Trójcy Święty – Ojca przez Syna w Duchu Świętym. Skoro jesteśmy już przy temacie Pisma Świętego, to skąd różnice w opisie zmartwychwstania? To w zasadzie pytanie do egzegetów. Pozostając jednak na gruncie mojej dziedziny, tj. teologii dogmatycznej, przypomnę to, co powiedział papież Benedykt XVI, że zmartwychwstanie jest mutacją ludzkiego bytu. Nową formą egzystencji człowieka. I apostołom brakuje języka do opisania tego wydarzenia. Nigdy wcześniej się z czymś takim nie zetknęli. Chcąc przekazać to, co najważniejsze, w jakiś sposób się jąkali opisując tę rzeczywistość, a nawet mylili fakty dotyczące otoczenia, przecząc sobie nawzajem. Te sprzeczności można na gruncie dogmatyki wyjaśnić właśnie w taki sposób. Patrząc na późniejszą historię, mamy pierwszych męczenników, którzy byli świadkami ziemskiego bytowania Jezusa. Czy ich świadectwo spotkania ze Zmartwychwstałym nie jest pewnego rodzaju dowodem na Jego autentyczność? Jasne. Tertulian, na którego się powoływałem w czasie wykładu, sformułował zasadę, że krew męczenników jest posiewem chrześcijan. Obserwujemy tę zasadę, czytając już Dzieje Apostolskie. Rozproszenie i prześladowania chrześcijan miały zniszczyć wyznawców Jezusa, a tymczasem przyczyniły się do rozrostu chrześcijaństwa na cały świat. Wiadomo też, że męczennik to ktoś, kto nie oddaje życia za jakieś wymyślone legendy, ale za coś, czego jest pewien. Jednak taka postawa nie wszystkich przekonuje. Dzisiaj bowiem mamy wielu męczenników, a w Europie wszelkie statystyki dotyczące chrześcijaństwa idą w dół. Także w Polsce. Są jeszcze cuda eucharystyczne. W czasie ostatniego wykładu w ramach cyklu „Drogami wiary i rozumu” Barbara Engel mówiła o Hostii zmieniającej się w mięsień serca. Było tam też ludzkie DNA. Jak to interpretować w perspektywie nowego stworzenia? Czy nowy człowiek będzie miał takie samo DNA? Można na to pytanie odpowiedzieć krótko. Tak samo jak przemienione będzie to ciało, tak i przemienione będzie DNA. To jednak sprawa drugorzędna, ponieważ DNA służy dziedziczeniu, natomiast sam Jezus mówi o tym, że nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić. Z drugiej strony oczywiście ciało zmartwychwstałe będzie zachowywało pewną tożsamość z tym ciałem, które mamy. Będzie to samo, ale nie takie samo. Dużo na ten temat pisał św. Tomasz z Akwinu w dwóch ostatnich tomach swojej „Sumy teologicznej”, więc jeśli ktoś lubi na takie tematy spekulować, zapraszam do lektury.• @ Kolejny wykład z serii „Drogami wiary i rozumu” w świdnickim WSD 3 czerwca o Czy Jezus mógł się zakochać? Na to pytanie odpowie Debora Sianożęcka, psycholog i psychoterapeuta. Chrystus zmartwychwstał! Prawdziwie zmartwychwstał! Alleluja! Słowa te towarzyszą dziś wiernym na całym świecie – obchodzimy Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego. Nasz Pan zwyciężył śmierć! *** – Kiedy naukowcy nałożyli odbicie twarzy z Całunu Turyńskiego na odbicie twarzy z chusty z Manoppello, okazuje się, że mamy matematyczny dowód na to, że jest to ta sama osoba – Jezus Chrystus. Przez znaki Jezus chce nam uświadomić, że jest rzeczywiście obecny w Eucharystii, działa, kocha, przemienia, uzdrawia i daje nam życie wieczne – mówi ks. Mieczysław Piotrowski TChr, redaktor naczelny dwumiesięcznika „Miłujcie się”, w rozmowie z TV Trwam. Zmartwychwstanie Chrystusa dla chrześcijan to dowód optymizmu i radości na życie. Pan Jezus zmartwychwstając ukazał swoim uczniom i wszystkim ludziom zwycięstwo Życia nad śmiercią. – Zmartwychwstanie Chrystusa jest dla nas źródłem niezniszczalnego optymizmu i radości, dlatego że Bóg, który stał się prawdziwym człowiekiem, wziął z historii każdej ludzkiej osoby wszystkie grzechy, wszystkie cierpienia łącznie z doświadczeniem prawdziwej śmierci. Jezus zmartwychwstaje, czyli dokonuje się definitywne zwycięstwo Życia nad śmiercią, przebaczenie wszystkich grzechów. Zmartwychwstały Jezus jest obecny w sakramentach, szczególnie w sakramencie Eucharystii – wskazał redaktor naczelny dwumiesięcznika „Miłujcie się”. Ks. Mieczysław Piotrowski TChr podkreślił, że „jeśli chodzi o historyczne dowody na zmartwychwstanie Pana Jezusa, to mamy je w Piśmie Świętym”. – Relacje ewangeliczne są w pełni wiarygodne. Fakt zmartwychwstania Jezusa Chrystusa z historycznego i naukowego punktu widzenia jest wiarygodny. Teksty, które mamy w Piśmie Świętym mówią o rzeczywistym fakcie, który się wydarzył w konkretnym miejscu i konkretnym czasie w historii ludzkości – powiedział rozmówca TV Trwam. W kwietniu 2020 roku papież Franciszek w związku z nadzwyczajnym wystawieniem Całunu Turyńskiego w Wielką Sobotę z powodu pandemii koronawirusa podkreślił, że niesie on przesłanie pokoju, ufności i nadziei. [czytaj więcej] To oblicze zniekształcone przez rany niesie ze sobą wielki pokój. Jego spojrzenie nie szuka naszych oczu, ale naszego serca, jak gdyby chciało powiedzieć: zaufaj, nie trać nadziei; siła Bożej miłości, siła Zmartwychwstałego zwycięża wszystko. — Papież Franciszek (@Pontifex_pl) April 11, 2020 Kapłan przypomniał, że gdy apostołowie przyszli do grobu Jezusa, kiedy zobaczyli płótna z grobu Jezusa, „to św. Jan patrząc na kształt tych płócien, ujrzał i uwierzył”. – Nie widząc Zmartwychwstałego, uwierzył w zmartwychwstanie Jezusa. Dlaczego? Dlatego, że płótna były nietknięte, one opadły i na tym płótnie grobowym Jezus zostawił swoje odbicie. (…) Jezus zmartwychwstając zostawił materialne ślady, znaki swojego zmartwychwstania. Jego ciało po śmierci zostało zawinięte w płótno grobowe i na tym płótnie Jezus zostawił odbicie całego swojego ciała. To odbicie jest odbiciem trójwymiarowym, negatywem fotograficznym i – jak mówią naukowcy – dokonało się na skutek potężnego błysku energii od wewnątrz, który spowodował utrwalenie na powierzchni płótna obrazu całego Ciała w najdrobniejszych szczegółach. (…) To jest rzecz niesamowita, że Jezus zostawił nam na nasze czasy odbicie z całego swojego Ciała na płótnie grobowym, którym zostało zawinięte Jego Ciało po śmierci. (…) Nie ma żadnych śladów odrywania płótna od Ciała, a więc Ciało przeniknęło w sposób dla nas niewytłumaczalny przez płótna i zostawiło odbicie. Na twarzy Jezusa złożonego do grobu położone były dwie chusty. Jedna – tzw. sudarion, która w tej chwili znajduje się w Oviedo w Hiszpanii [czytaj więcej]. A druga chusta, utkana z bisioru (najdrogocenniejsza tkanina starożytności), jest w Manoppello. Na chuście z Manoppello Jezus zostawił odbicie swojej Zmartwychwstającej Twarzy – zaznaczył duchowny. – To jest rzecz niesamowita, bo naukowe badania stwierdziły, że nie ma na tym płótnie (na chuście z Manoppello) żadnych śladów farby. Jest obraz, a nie ma farby, więc z naukowego puntu widzenia tego obrazu nie powinno być. Twarz Jezusa jest widziana z jednej, jak i z drugiej strony. Kiedy naukowcy nałożyli odbicie twarzy z Całunu Turyńskiego na odbicie twarzy chusty z Manoppello, okazuje się, że mamy matematyczny dowód na to, że jest to ta sama osoba – Jezus Chrystus. Przez te znaki Jezus chce nam uświadomić, że jest rzeczywiście obecny w Eucharystii, że Zmartwychwstały Pan jest obecny w Eucharystii, działa, kocha, przemienia, uzdrawia i daje nam życie wieczne – dodał. Ks. Mieczysław Piotrowski TChr zauważył, że „naukowcy z różnych dziedzin wiedzy już od lat badają największą relikwię chrześcijańską, jaką jest Całun Turyński, czyli płótno grobowe Jezusa”. – Na grobowym płótnie Jezusa widnieje wizerunek całego Ciała w najdrobniejszych szczegółach, jest utrwalony wizerunek przodu i tyłu Ciała. Odbicie jest trójwymiarowe. Naukowcy z ośrodka badań jądrowych we Frascati próbowali odtworzyć ten wizerunek, ale okazuje się, że współczesna nauka nie jest w stanie tego dokonać, dlatego że to odbicie (wizerunek, który widnieje na Całunie Turyńskim) powstał na skutek potężnego wybuchu energii od wewnątrz i sile 34 mld watów promieniowania ultrafioletowego próżniowego. Nauka nie jest w stanie wygenerować urządzeniami, którymi dysponuje, tak wielkiej energii. Jest to wizerunek, który nie powstał na skutek działania człowieka, jest nieuczyniony ludzką ręką. Wielu naukowców, którzy szczerze szukali prawdy i badali wizerunek – nawrócili się, stali się katolikami, chrześcijanami i uwierzyli w zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa – podsumował redaktor naczelny dwumiesięcznika „Miłujcie się”. TV Trwam/ fot. PAP/Darek Delmanowicz4 kwietnia 2021 20:41/w Informacje, Kościół, Polska, Świat Radio MaryjaZmartwychwstanie Chrystusa jest faktem historycznym. Badania naukowe mówią wprost, że było to wydarzenie, które miało miejsce w konkretnym czasie i miejscu. Mamy też materialne znaki zmartwychwstania. Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa to najważniejsze wydarzenie w dziejach ludzkości. – Zmartwychwstanie jest kulminacyjnym znakiem, przejawem, chwilą, a prowadzi nas to wszystko do wieczności, ku trwaniu w chwale Ojca – podkreśla ks. abp Andrzej Dzięga. Święta Wielkiej Nocy to dla nas, chrześcijan, kulminacja naszej wiary – mówi ks. prof. Marek Chmielewski. – Św. Paweł pisze, że jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, daremna jest nasza wiara, próżne jest nasze przepowiadanie. Jeżelibyśmy zakwestionowali zmartwychwstanie Chrystusa – to właściwie chrześcijaństwo traci sens – wskazuje ks. prof. Marek Chmielewski. Zmartwychwstanie Chrystusa to jedno z najlepiej udokumentowanych wydarzeń w historii ludzkości. Najważniejszym źródłem, z którego dowiadujemy się o tym fakcie, jest Pismo Święte. Potwierdzają to badania historyczne. – Relacje Ewangeliczne są w pełni wiarygodne. Fakt zmartwychwstania Jezusa Chrystusa jest z naukowego punktu widzenia, z historycznego puntu widzenia jest wiarygodny – zaznacza redaktor naczelny dwumiesięcznika „Miłujcie się” ks. Mieczysław Piotrowski. Na podstawie danych historycznych jesteśmy w stanie określić prawdopodobną datę zmartwychwstania Chrystusa. – Data 9 kwietnia roku 30 naszej ery – według naszego liczenia czasu – jest najbardziej prawdopodobną datą – wskazuje ks. prof. Roman Bogacz. Mamy także materialne dowody potwierdzające autentyczność męki, śmierci i zmartwychwstania Jezusa. To Chusta z Manopello czy Całun Turyński, w który zostało owinięte ciało Chrystusa po śmierci. – To jest dla nas największy dowód czy relikwia męki i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa – akcentuje ks. prof. Roman Bogacz. Na całunie Jezus zostawił odbicie całego swojego ciała. – Prawie wszyscy naukowcy, którzy szukali prawdy i badali ten wizerunek nawrócili się, stali się katolikami – uwierzyli w zmartwychwstanie Jezusa – zauważa ks. Mieczysław Piotrowski. Obraz na Całunie według badań powstał na skutek potężnego błysku energii od wewnątrz. Jego siła to 34 mld watów promieniowania ultrafioletowego próżniowego. Naukowcy nie potrafią wytłumaczyć, jak do tego doszło. Nie potrafią też odtworzyć takiego obrazu. Nie ma bowiem urządzeń, które mogłoby wygenerować tak ogromną ilość energii. TV Trwam News W dniu zmartwychwstania Jezus spotkał się z uczniami w Wieczerniku. Była to przestronna sala, znajdująca się w górnej części domu, która służyła za miejsce przyjęć, zebrań, modlitwy i nauki. Obchodzono w niej święta rodzinne, a także wystawiano ciała zmarłych przed pogrzebem. Tradycja wskazuje na rodzinę Ewangelisty Marka jako jego właścicieli. Wieczernik był "pierwszą siedzibą" rodzącego się Kościoła. W nim Jezus ustanowił sakramenty Eucharystii i kapłaństwa (Mk 14, 12nn) i dał swoje "nowe przykazanie" (J 15, 12); w nim również objawił się swoim uczniom po zmartwychwstaniu (J 20, 19-23). Spotkanie z Jezusem było dla uczniów czasem głębokiej duchowej przemiany. Uczniowie pozostawali w Wieczerniku w celu odbycia żałoby. Byli martwi, wypaleni, puści. Byli lękliwi, zagubieni, bezradni. Odcięci od świata w zaryglowanym pomieszczeniu i co gorsza, odcięci od siebie, a nawet od Jezusa. Bliższa i dalsza nadzieja, którą wiązali z Nim przestała istnieć. Jezus diametralnie przemienia uczniów. W miejsce niepokoju, lęku, beznadziei budzi w nich radość, nadzieję, odwagę i pokój. Czyni to poprzez znaki. Zobaczmy krótko, jakie. Jezus wchodzi do Wieczernika mimo zamkniętych drzwi. "Domy mieszkalne były wyposażone w zamki i zasuwy. Drzwi zaryglowane zasuwą uniemożliwiały dostanie się kogokolwiek do środka" (C. Keener). Jezusowi nie przeszkadza zaryglowany pokój ani "zaryglowane drzwi ludzkiego serca". On istnieje odtąd w postaci najdoskonalszej, duchowej i może wejść do każdej zamkniętej wspólnoty (kościelnej, apostolskiej, małżeńskiej, rodzinnej, zakonnej, przyjaciół) i każdego zalęknionego serca i przemienić je wewnętrznie, od środka. Jezus przynosi uczniom pokój: "Pokój wam!" W języku hebrajskim i arabskim słowo to ("szalom", "salamalek") zawiera się w codziennym pozdrowieniu i znaczy: być zdrowym, całym, uporządkowanym, szczęśliwym. Pokój to pomyślność, szczęście, dobrobyt codziennego istnienia, harmonia, w jakiej znajduje się człowiek w stosunku do Boga, innych ludzi, całej natury i siebie samego. Trzecim znakiem Zmartwychwstałego są rany. W sądzie były okazywane jako dowód. Również wobec uczniów są niezmywalnym dowodem tożsamości Jezusa; ukazują Jego przebytą mękę, cierpienie i śmierć. Według tradycji żydowskiej umarli zmartwychwstaną w takiej postaci, w jakiej zmarli (by każdy mógł ich rozpoznać); dopiero później Bóg ich uzdrowi. Jezus w podobny sposób daje się rozpoznać. Jak Tomasz mogą dotknąć ran, a nawet włożyć palec do przebitego boku. Znakiem Zmartwychwstałego jest również tchnienie Ducha. Tę scenę można porównać do Raju, gdy Bóg tchnął w pierwszego człowieka Adama swego Ducha i Adam ożył (Rdz 2, 4-7). W Wieczerniku uczniowie, w których wszystko było "wypalone", w których brak było życia, inicjatywy, odwagi, nadziei, zostają ożywieni Duchem Zmartwychwstałego. Odtąd nie będą już obawiać się Żydów ani przyszłości. Więcej, będą cieszyć się, iż mogą cierpieć dla Jezusa. Duch Pocieszyciel czyni z nich nowych ludzi; ludzi misji, głosicieli Bożej sprawiedliwości, miłosierdzia, miłości i pokoju. Pozwala im żyć, działać, kochać - jak Jezus. Kiedy czułem się pusty, wypalony, zagubiony, bezradny? Może doświadczyłem w życiu braku jakiejkolwiek nadziei? Jak radziłem sobie w takich sytuacjach? Jakie wnioski wyciągam z traumatycznych przeżyć? Jakie znaki przekonują mnie szczególnie, że zmartwychwstały Jezus jest Bogiem żywym? Co jest we mnie "zaryglowane", zamknięte, odcięte od świata? Jakiego pokoju pragnę? Jakie rany bolą mnie szczególnie? Kogo ja ranię? Czy widzę działanie Ducha Ożywiciela w świecie i moim życiu? Sławek, Robert i Filip ponownie spotykają się w odcinku specjalnym, by porozmawiać o dowodach na zmartwychwstanie Chrystusa. Wątki, które możecie znaleźć w dzisiejszej audycji:historyczność zmartwychwstania historyczność Chrystusa inne religie a zmartwychwstanie który z argumentów najsilniej przemawia do Filipa Wielki Piątek czy Wielka Niedziela? Dziękujemy też Fundacji Prodoteo za udostępnienie nam książek, o których wspominamy w nagraniu:Gary R. Habermas, Michael Licona, O zmartwychwstaniu Jezusa Richard Swinburne, Zmartwychwstanie wcielonego Boga W rozmowie wspomniana jest również książka Josha McDowella, Zmartwychwstanie(obecnie w sprzedaży dostępne jest rozszerzone wydanie, pt. Sprawa zmartwychwstania)

dowody na zmartwychwstanie jezusa